Na jaki kredyt mieszkaniowy stać dziś singla, bezdzietną parę, rodzinę z dzieckiem?

2024-10-24 16:29
mieszkania bloki
Autor: Szymon Starnawski/Grupa Murator

Na jaki kredyt mieszkaniowy mogą liczyć przeciętnie zarabiający single, bezdzietne pary i rodziny? Jaki mają one wybór nowych mieszkań w siedmiu największych metropoliach? Jak co miesiąc eksperci portali Rankomat.pl i RynekPierwotny.pl prześwietlili pod tym kątem ofertę banków i firm deweloperskich.

Murator Remontuje: Jak samodzielnie wykonać efekt betonowej ściany?
Materiał sponsorowany

Spis treści

  1. Kredyty mieszkaniowe dla par i singli
  2. Jaki wybór nowych mieszkań na rynku?

W analizie zostało przyjęte założenie, że przeciętnie zarabiający 30-letni singiel to taki, którego wynagrodzenie netto, czyli „na rękę” wynosi 6 tys. zł. W przypadku bezdzietnej pary 30-latków wzięto pod uwagę zarobki na poziomie 8 tys. zł, a małżeństwa w wieku 35 lat z dzieckiem – 10 tys. zł. Co ważne, młodzi mają umowę o pracę na czas nieokreślony. Mieszkając wcześniej u rodziców zdołali odłożyć wkład własny na pokrycie 20% kosztów zakupu mieszkania. Nie mają też żadnych zobowiązań kredytowych, które obniżałyby ich zdolność kredytową.

Kredyty mieszkaniowe dla par i singli

Sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych nie napawa zbytnim optymizmem. Z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK) wynika, że z każdym miesiącem banki udzielały ich coraz mniej, a w trzecim kwartale br. spadła też liczba wniosków o taki kredyt. Prawdopodobnie wielu potencjalnych kredytobiorców czeka na korzystniejsze warunki kredytowe lub na nowy program wsparcia „Kredyt mieszkaniowy #naStart”. Lekkim optymizmem napawa jedynie fakt, że we wrześniu do banków zgłosiło się ok. 28,5 tys. chętnych, czyli o 8% więcej niż miesiąc wcześniej. Jest więc szansa, że przełoży się to na pozytywne decyzje banków. W sierpniu przyznały one ok. 14,8 tys. kredytów mieszkaniowych, co jest wynikiem o ponad 12% gorszym od lipcowego.

A może ten trend w końcu się odwróci? Rankomat.pl przeanalizował ofertę 10 banków i okazało się, że we wrześniu były one hojniejsze dla swoich potencjalnych klientów niż jeszcze miesiąc wcześniej. Średnia zdolność kredytowa singielek i singli zarabiających 6 tys. zł na rękę poprawiła się już drugi miesiąc z rzędu. Singiel mógł we wrześniu liczyć na średnio 389,8 tys. zł kredytu na zakup mieszkania (o ok. 3,2 tys. zł więcej niż w sierpniu), bezdzietna para – blisko 489,9 tys. zł (aż o ok. 12,4 tys. zł więcej), zaś para z dzieckiem – 580,2 tys. zł (o ponad 5,1 tys. zł więcej).

Różnie to wygląda w poszczególnych bankach, bo każdy z nich ma własny sposób liczenia zdolności kredytowej. Na przykład w przypadku singielki czy singla, z dochodem „na rękę” na poziomie 6 tys. zł, różnica między pierwszym i ostatnim bankiem w zestawieniu wynosiła we wrześniu aż 128 tys. zł. Problem w tym, że banki oferujące największe kwoty nie zawsze są jednocześnie najtańszymi. Dlatego bardzo duże znaczenie ma właściwe rozpoznanie rynku i dobór właściwej oferty.

Jaki wybór nowych mieszkań na rynku?

Eksperci portalu RynekPierwotny.pl sprawdzili, jak duży jest wybór mieszkań na kieszeń „przeciętnych” gospodarstw domowych. Dzięki wkładowi własnemu, kwota na zakup mieszkania, którą dysponują jest większa. Dodatkowo, dla uproszczenia, przyjęto że wszystkie koszty transakcyjne mieszczą się w tej kwocie. Ponadto rodzice obiecali młodym pomoc w ewentualnym wykończeniu oraz umeblowaniu mieszkania. Oznacza to, że rodzina 2+1 mogła sobie pozwolić na wydatek ok. 725,2 tys. zł, a bezdzietna para – ok. 612,3 tys. zł. Z kolei przeciętnie zarabiająca singielka i singiel na zakup nowego mieszkania za kredyt wraz z wkładem własnym może przeznaczyć ok. 487,3 tys. zł.

Dobra wiadomość jest taka, że pod koniec września we Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu i w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii w ofercie firm deweloperskich była rekordowa liczba mieszkań. W Warszawie, Krakowie i Trójmieście ostatnio było ich tak dużo w okresie zapaści na rynku kredytów mieszkaniowych.

– Wprawdzie nie spowodowało to spadku średniej ceny metra kwadratowego mieszkań. Ważny jest też jednak wybór mieszkań w cenach jednostkowych, które są w zasięgu przeciętnego kredytobiorcy. Takich lokali deweloperzy zaczęli wprowadzać na rynek więcej, więc czas grał na korzyść tych grup potencjalnych nabywców - mówi Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że singielki i single znajdą dla siebie lokum w każdej z największych metropolii. Największy wybór mieszkań w cenie do ok. 487,3 tys. zł jest w miastach wchodzących w skład Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (blisko 3 tys. lokali z ujawnioną ceną) oraz w Łodzi (ponad 2,8 tys.). Dzięki poprawie zdolności kredytowej singli, ale też wprowadzaniu na rynek mieszkań „na kieszeń” kredytobiorców, oferta deweloperska w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii zwiększyła się o 231, a w Łodzi o 111 lokali.

Podobnie było w większości pozostałych miast. Wyjątkiem był Kraków, gdzie oferta była pod koniec września najmniejsza (348 mieszkań), a przez miesiąc skurczyła się o 49 mieszkań. Niewiele było ich także w Warszawie (411, o 16 więcej). Za kwotę, którą dysponuje nasza przykładowa singielka lub singiel mogli przebierać we Wrocławiu wśród 679 mieszkań (o 103 więcej niż w sierpniu), w Trójmieście – 885 (wzrost o 155 lokali), a w Poznaniu – blisko 1,1 tys. (przybyło 36 lokali).

Oczywiście w większości największych metropolii singielki i single mogli sobie pozwolić co najwyżej na dwupokojowe mieszkanie, choć w Łodzi i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii znaleźliby też bez problemu trzypokojowe.

Więcej lokali, także czteropokojowych, znajdą w obu tych metropoliach bezdzietne pary. Natomiast w pozostałych największych miastach za ponad 612 tys. zł można było kupić we wrześniu głównie mieszkania dwupokojowe, choć – z wyjątkiem Krakowa i Warszawy – było też całkiem sporo trzypokojowych.

Także tę grupę potencjalnych nabywców najpewniej ucieszy wiadomość, że we wrześniu mieli większy wybór mieszkań niż miesiąc wcześniej. Największy wzrost liczby lokali – o 435 – odnotowano we Wrocławiu. Pod koniec września było ich tam ponad 2,3 tys.

W Trójmieście oferta zwiększyła się o 408 mieszkań z ujawnioną ceną (do ponad 2,1 tys. lokali), w Łodzi o 362 (do ok. 5,4 tys.), w Warszawie – o 330 (do ponad 1,7 tys.), w Poznaniu – o 244 (do 3,1 tys.), a w Krakowie – o 115 (do ponad 1,2 tys.). Oferta mieszkań z ceną poniżej 612 tys. zł nie zmieniła się w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Gospodarstwa dwuosobowe mogły tam przebierać wśród niemal 4,5 tys. nowych mieszkań.

W najlepszej sytuacji są rodziny z dzieckiem, bo przy ich zdolności kredytowej w każdej z metropolii mogły przebierać w tysiącach ofert firm deweloperskich. Ponadto wszędzie wzrosła liczba mieszkań będących w finansowym zasięgu takich rodzin. Największy wybór miały one w Łodzi (blisko 6,7 tys. mieszkań), zaś najmniejszy w Krakowie (ok. 2,7 tys.).

Mając do dyspozycji 725 tys. zł w niemal we wszystkich metropoliach (wyjątkiem był Kraków i Warszawa) w zasięgu były nawet mieszkania czteropokojowe i większe. Najwięcej tak dużych metraży było we wrześniu w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (450 lokali) i Łodzi (287). Wciąż można je było znaleźć w ofercie deweloperów w Poznaniu (niespełna 100 mieszkań), Trójmieście (ok. 70) i Wrocławiu (ponad 40).

– Dla rodzin pragnących mieć więcej niż jedno dziecko, alternatywą mogą być lokalizacje podmiejskie, gdzie mieszkania są średnio o 30-40% tańsze niż w metropoliach. Mając do dyspozycji 700 tys. zł można kupić w okolicach największych miast nawet segment. W ofercie podwarszawskich deweloperów było pod koniec września 170 takich domów – komentuje Marek Wielgo.

Listen to "Murowane starcie" on Spreaker.
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.