Bloki, które nie boją się koloru! Przykłady realizacji w Polsce i na świecie
Bywają architekci, a także inwestorzy, którzy nie tylko nie boją się koloru, ale używają go świadomie do budowania tożsamości inwestycji mieszkaniowej. Często za decyzją projektantów stoi chęć lepszego wpisania się w ducha miejsca lub odwrotnie – odróżnienie się od nijakiego otoczenia. Pokazane przykłady pokazują, że istnieje alternatywa dla oczopląsu wielkiej płyty czy grzecznej kolorystyki nowych inwestycji.
Spis treści
- Cynamonowa wieża obok zabytku UNESCO
- Kolorowe loggie sąsiedzkie w megabloku
- Kamienica z rdzawych prefabrykatów
- Gradientowe wykusze dostępnych mieszkań
Cynamonowa wieża obok zabytku UNESCO
Wieżowiec mieszkalny Cinnamon Tower w nowej portowej dzielnicy HafenCity w Hamburgu już nawet w nazwie podkreśla swoją kolorystykę. Architekci z niemieckiej pracowni Bolles + Wilson ubrali jego elewacje w mozaikę barw od ostrej czerwieni do brązu. Nazwa Cynamonowej Wieży nawiązuje do przypraw sprowadzanych do Hamburga drogą morską i przeładowywanych, a następnie magazynowanych w znajdującym się tuż obok Speicherstadt – dzielnicy ceglanych spichlerzy z XIX w. Ten największy na świecie kompleks zabytkowych, portowych magazynów w 2015 r. wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Projektanci z Bolles + Wilson w 2006 r. wygrali konkurs na zagospodarowanie otoczenia neogotyckiego budynku kapitanatu portu. Nie tylko przewidzieli w nim adaptację ceglanego zabytku na nowe funkcje hotelowe, lecz także zaproponowali wieżę mieszkalną jako lokalną dominantę oraz niski, wielofunkcyjny pawilon.
Projekt potrzebował aż dekady na pełną realizację. W obu nowych obiektach wykorzystano panele elewacyjne z anodyzowanej blachy aluminiowej w różnych odcieniach barw nawiązujących do Speicherstadt. Nie jest to więc dosłowne użycie ceramicznej okładziny. Elewacje z kolorowej blachy w ostrym słońcu wydają się krwiście czerwone, zaś w szare lub deszczowe dni gasną i zlewają się z otoczeniem.
Cinnamon Tower to dość niecodzienny obiekt wielorodzinny. Jak na 56 m wysokości ma niewielką powierzchnię zabudowy wynoszącą 13 x 16 m, przy czym wieża zwęża się ku górze. Wieża mieści tylko 10 mieszkań, ale cztery najmniejsze z nich mają powierzchnię 130 m2, a największe nawet 300 m2.
Wielopoziomowe apartamenty wyposażono w duże tarasy i loggie oraz olbrzymie okna, które dostarczają spektakularnych widoków na hamburski port i Speicherstadt. W szerokim podium wieżowca mieści się z kolei restauracja, która w okresie letnim wystawia stoliki na placu.
Kolorowe loggie sąsiedzkie w megabloku
Megablok Future Towers w Pune z 1068 mieszkaniami może pomieścić aż 5 tys. osób. To pierwszy projekt holenderskiej pracowni MVRDV zrealizowany w Indiach. Mimo gigantycznej skali, dzięki przemyślanym rozwiązaniom architektonicznym, w tym kolorystycznym akcentom, powstała tam „pionowa wioska”, która sprzyja integracji mieszkańców i tworzeniu się mikrospołeczności.
Inwestor pierwotnie zakładał budowę aż 16 powtarzalnych wież, ale holenderscy projektanci postanowili podejść do tematu w sposób innowacyjny.
Skomasowali wymaganą powierzchnię użytkową w jednym bloku o rozgałęziających się skrzydłach i zróżnicowanej wysokości od 17 do 30 pięter. Aby przyciągnąć różne grupy mieszkańców, stworzono wiele typów i układów mieszkań – od kawalerek dla singli czy osób starszych, po kilkupoziomowe mieszkania dla dużych rodzin.
Stworzono przestronne dziedzińce, każdy o innym charakterze: sportowym, wypoczynkowym czy przeznaczonym dla dzieci. Zróżnicowane dachy pozwoliły na dodanie szerokich tarasów do mieszkań położonych najwyżej (pozostałe wyposażono w loggie.
Przeczytaj również:
- Fasada budynku wielorodzinnego. Jakie materiały elewacyjne można wykorzystać? Przykłady realizacji
- Najwyższe wieżowce mieszkalne w Polsce. Inwestycje, które warto zobaczyć!
Projektanci postanowili podzielić gigantyczny blok na mikrospołeczności. Komunikacja w bloku została wymuszona przez ekonomię – mimo znacznej skali budynku ma on tylko cztery rdzenie komunikacyjne z windami i klatkami schodowymi, zlokalizowane w miejscu styku skrzydeł.
Od nich odchodzą długie korytarze, doświetlone przepruwającymi je w różnych miejscach wysokimi na kilka kondygnacji loggiami sąsiedzkimi. Niektóre z nich przebijają bloki na wylot – wpływają na dodatkową naturalną wentylację korytarzy.
Loggie sąsiedzkie to rodzaj wyniesionych ponad poziom ulicy miniplaców i skwerów dostępnych dla poszczególnych grup mieszkańców. Każda z loggii ma swój wyrazisty charakter – ich ściany pomalowane na mocne kolory odcinają się od białych elewacji.
Podobnie umieszczone w parterach wejścia do komunikacyjnych rdzeni otrzymały formę trójkątnych, wysokich na cztery kondygnacje bram (w jaskrawych kolorach), które są zarazem łącznikami pomiędzy poszczególnymi dziedzińcami.
Kamienica z rdzawych prefabrykatów
Rzadziej zdarzają się przypadki, by kolor budynku wynikał ze samej struktury obiektu. Takim przykładem jest blok przy Sprzecznej 4 na warszawskiej Pradze. Rdzawe elewacje są zarazem jego konstrukcją, to bowiem prefabrykowane elementy barwione w masie.
Ten projekt BBGK Architekci jest jedną z pierwszych od wielu lat realizacji w Warszawie całkowicie prefabrykowanego budynku wielorodzinnego. Inwestorowi, który jest zarazem producentem prefabrykatów, zależało na wyeksponowaniu technologii i pokazaniu, że umożliwia budowę zindywidualizowanych i ciekawych architektonicznie obiektów. To już nie nudna i brzydka wielka płyta. Wysokiej jakości elementów nie trzeba tynkować – gładkie stanowią o urodzie budynku. Na budowę przyjeżdżały całe fragmenty gotowych ścian elewacyjnych z betonowymi okładzinami ściennymi, wbudowaną stolarką okienną i parapetami, a także ściany wewnętrzne z otworami pod instalacje. Montaż stanu surowego zamkniętego trwał niespełna cztery miesiące!
Zastosowano rdzawy kolor prefabrykatów, aby dostosować budynek do praskiego pejzażu, w którym dominują kamienice, często ceglane. Budynek ma mocno rozrzeźbioną frontową elewację – to betonowy raster z loggiami. Trójwymiarowa fasada ma mocno wysunięte po bokach tarasy, gdyż w przyszłości dokleją się do nich sąsiednie budynki, tworząc nową pierzeję uliczną. Blok stanowi współczesną reminiscencję kamienicy z wystawnym frontem i skromnymi oficynami.
Boczne elewacje po wybudowaniu sąsiednich domów staną się niewidoczne od ulicy, są więc potraktowane skromnie – wyposażono je w klasyczne balkony. Tu też dominuje rdzawy odcień prefabrykowanych elewacji.
Gradientowe wykusze dostępnych mieszkań
Ceramiczne fasady o wyjątkowo bogatej tektonice kojarzą się z drogimi inwestycjami. A jednak we Wrocławiu na Grabiszynie Biuro Projektów Lewicki Łatak zrealizowało zespół mieszkalny Corte Verona o niedrogich, dostępnych mieszkaniach. Udało się to dzięki przemyślanej technologii i niewielkich metrażach.
Budynki opierają się na żelbetowych tarczach, czyli ścianach konstrukcyjnych rozmieszczonych w odstępach dokładnie odpowiadających szerokości mieszkań. Mają one minimalny trakt, ale dzięki tarczom udało się wysuwać poszczególne moduły przed lico elewacji, tworząc wykusze. Każde mieszkanie ma więc wystającą część dzienną i głęboką, odseparowaną od sąsiadów loggię. Całość ubrana jest w ceramiczną okładzinę, która nawiązuje do znajdującego się po sąsiedzku międzywojennego, ceglanego osiedla Eichborngarten.
Wielorodzinne budynki Corte Verona zgrupowano wokół zielonego dziedzińca – tworzą zamknięty kwartał. W narożach zespołu wykusze mocno wystają w formie zawieszonych wsporników, co również było możliwe dzięki konstrukcji tarczowej. Kolor zastosowany na elewacjach dodatkowo potęguje dynamikę całego założenia – płytki elewacyjne przechodzą od żółtego do pomarańczowego w sposób gradientowy, różnicując poszczególne elewacje. Zwykłe tanie płytki elewacyjne dają nieciekawy, płaski efekt. Jednak zastosowanie kilku kolorów wraz z przejściami tonalnymi uplastyczniło elewacje i nadało im głębię, niczym w prawdziwie ceglanych fasadach.
Szkoda, że kwestia barw jest tak często pomijana przez współczesnych projektantów. A przecież kolor to jedna z ważnych składowych architektury, obok tekstury, tektoniki czy konstrukcji. Wpływa nie tylko na wizualny odbiór budynków, lecz także na emocje i samopoczucie mieszkańców.
Odróżnienie kolorystyczne pozwala budować tożsamość lokalnej społeczności. Barwne fasady działają czasem jak kameleon, pozwalają wtopić obiekty w tło – szczególnie gdy otoczenie jest zabytkowe.
Powyższe przykłady pokazują, że kolorowa architektura nie musi być kiczowatą pastelozą, a może być harmonijna i współczesna w wyrazie.