Dom na nowe czasy. Porady architektek z pracowni Fuga Architektura Wnętrz
Jak urządzić dom nowocześnie i wygodnie? O współczesnych trendach w projektowaniu wnętrz i tym, co najważniejsze przy aranżacji lub remoncie, mówią Katarzyna Burak i Antonina Sadurska z pracowni Fuga Architektura Wnętrz.
Ostatnie lata przypomniały wielu z nas, jak ważny jest dom. Co się zmieniło w tym czasie w postawie inwestorów prywatnych?
Katarzyna Burak: Rzeczywiście, za sprawą pandemii i przymusowego zamknięcia we własnych czterech ścianach ludzie zaczęli bardziej doceniać wartość dobrze zaprojektowanej przestrzeni. Nasi klienci świadomie zmieniają mieszkania na większe bądź kupują domy z ogrodem. Są zdecydowani, aby stworzyć takie miejsce do życia, które wszystkim domownikom pozwoli wygodnie funkcjonować – w zależności od bieżących potrzeb: i razem, i osobno. Znacznie poważniej podchodzą do tematu projektowania mieszkania, ponieważ przekonali się, jak duży wpływ na komfort życia ma sposób zagospodarowania i aranżacji wnętrz. Wiedzą też, że nawet proste zabiegi projektowe mogą wyraźnie podnieść wygodę.
Czy zmieniło się także podejście do profesji architekta wnętrz?
Antonina Sadurska: Jeszcze do niedawna pokutowało przekonanie, że profesjonalny projekt wnętrza to luksus dostępny tylko dla najbardziej zamożnych. A jednocześnie pewien dodatek, który sprawi, że wnętrze będzie ładnie wyglądało, ale na pewno nie jest konieczny przy zakupie mieszkania. To się jednak zmieniło. Klienci coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego, że dopracowana strona funkcjonalna domu przekłada się na niższy poziom napięć na co dzień, a więc i sprzyja harmonii w rodzinie. W dobrze zaprojektowanym domu każdy z mieszkańców ma swoją przestrzeń i czuje się traktowany na równi z innymi.
Katarzyna Burak: Co więcej, takie miejsce okazuje się m.in. łatwe do utrzymania w porządku i czystości. Dzięki temu staje się miejscem relaksu i wyciszenia, a nie ciągłych zmagań o utrzymanie ładu. Takie wnętrze pozwoli też zorganizować większe spotkanie rodzinne czy towarzyskie, podczas którego każdy znajdzie dla siebie miejsce, a następnie ułatwi sprawne przywrócenie porządku. Wszystko to bardzo mocno wpływa na więzi międzyludzkie, jakość spędzanego wspólnie czasu oraz wewnętrzny spokój i harmonię poszczególnych domowników.
Jakie są nowe oczekiwania co do własnych czterech kątów?
Katarzyna Burak: Zdecydowanie większa liczba osób przy kupnie mieszkania myśli o dodatkowym pomieszczeniu na gabinet albo wydzieleniu komfortowego miejsca do pracy z przestrzeni salonu, ewentualnie z sypialni. Drugi, chyba jeszcze ważniejszy wątek, to duża i dobrze zorganizowana przestrzeń do przechowywania. Tak, aby każdy przedmiot miał swoje stałe miejsce, co stanowi niezbędny warunek sprawnego sprzątania, ale przede wszystkim skutecznego utrzymania porządku. Istotne jest także, aby przestrzeń ta była właściwie niewidoczna w obrazie mieszkania. Stąd popularność minimalistycznych zabudów z gładkimi frontami, za którymi znikają półki, szuflady lub bardziej rozbudowane systemy przechowywania.
Antonina Sadurska: Jednak chyba najczęściej podnoszonym problemem jest zbyt mały metraż, na ogół wyraźnie mniejszy od oczekiwań – zwłaszcza po doświadczeniu zamknięcia. Dlatego zadaniem architekta wnętrz coraz częściej staje się i to, by mimo ograniczonej powierzchni mieszkania wygospodarować dla każdego z domowników jego własną przestrzeń. Jeśli nie osobne pomieszczenie, co nie zawsze jest niestety możliwe, to przynajmniej spokojny kąt, na przykład z biblioteczką i wygodnym fotelem do czytania. Z kolei pokoje dziecięce w jeszcze większej niż dotąd mierze muszą pobudzać wyobraźnię i stymulować młode umysły do rozwoju, o czym przekonałam się też sama – jako młoda mama dwójki dzieci.
A czy obserwują Panie zmiany w hierarchii potrzeb lub wartości związanych z mieszkaniem?
Katarzyna Burak: Klienci dużo większą wagę przywiązują do jakości wybieranych materiałów wykończeniowych i mebli. Kupują świadomie, w związku z czym wolą poczekać i odłożyć pieniądze na rzeczy, na których naprawdę im zależy, niż wypełniać mieszkanie przypadkowymi przedmiotami. Wiedzą, że to rodzaj inwestycji we własny komfort i dobre samopoczucie na co dzień. Zgodnie ze starym porzekadłem, że tylko najbogatszych stać na tanie rzeczy, są skłonni więcej wydać przede wszystkim na elementy stałe, które będą dobrze służyć przez wiele lat. Mam na myśli zwłaszcza podłogi, zabudowy meblowe w kuchni czy garderobie oraz wyposażenie łazienki. Można śmiało powiedzieć, że we wszystkich sprawach związanych z mieszkaniem inwestorzy coraz rzadziej idą na kompromisy. Świadomość, że w domu spędza się ogromną część życia, sprawia, że nabrali oni szacunku do przestrzeni, w której mieszkają. Traktują ją jako swoją ostoję i nie szczędzą ani starań, ani wydatków, by rzeczywiście odpowiadała ich preferencjom.
Antonina Sadurska: Jednocześnie nie chcą już kupować i wyrzucać, wciąż wymieniać starego na nowe, ale raczej mądrze wydawać pieniądze, a potem obserwować, jak mieszkanie „starzeje się” z klasą. Stąd między innymi nacisk na wysokiej jakości materiały, ale również ogromne zainteresowanie meblami vintage – inwestowanie w klasyki designu, tak jak do niedawna w dzieła sztuki. Z kolei w przypadku mieszkań z rynku wtórnego klienci są skłonni do podejmowania starań i zabiegów, aby zachować z wcześniejszej aranżacji czy wystroju wszystko, co możliwe, a tym samym podkreślić historię miejsca. Nie wyrzucać, lecz wiernie odrestaurować albo nadać inną funkcję, zmienić szatę, dać nowe życie.
Tu dotykamy ważnego wątku ekologii, czyli świadomego podejścia do naszego wspólnego domu – Ziemi.
Katarzyna Burak: Co jest bardzo pozytywne, stosunek do środowiska wyraźnie się zmienia. Z jednej strony klienci chętnie decydują się na droższe materiały naturalne, dlatego że oczekują najwyższej jakości i żywotności liczonej w dekadach. Cenią też to, że drewno, kamień, metal czy ceramika starzeją się szlachetnie i z biegiem czasu zyskują na walorach wyrazowych. Mniej gonią za zmiennymi modami, preferują rozwiązania ponadczasowe, w których oczywiście zawsze jest pole do tego, by zaakcentować bieżące tendencje – kolor, wzór, detal.
Z drugiej natomiast – myślą nie tylko o własnym budżecie, ale zwracają uwagę także na problemy środowiska, w którym wszyscy współistniejemy. Tu kolejny raz wraca wątek świadomych zakupów. Wielu klientów woli drożej zapłacić za lampę od krajowego producenta niż sprowadzać jej tańszy odpowiednik z Chin, który będzie płynął do Polski tygodniami, generując ogromny ślad węglowy.
Antonina Sadurska: Coraz lepiej rozumiemy, że takie działania rzutują na warunki życia i zdrowie nas wszystkich, naszych dzieci, wnuków i kolejnych pokoleń. To kolejny powód, dla którego wybieramy materiały pochodzenia naturalnego. Zwracamy też uwagę na przykład na to, czy farba do ścian nie wydziela żadnych szkodliwych substancji, albo jakim lakierem będą wykończone wybrane przez nas czy zamówione meble. Gdy korzystamy z lokalnych dostawców lub manufaktur, łatwiej nam się upewnić, skąd był pozyskiwany surowiec i w jaki sposób przebiegała produkcja. Tu także kryje się kolejny powód, dla którego coraz chętniej odnawiamy stare przedmioty. Zresztą nie chcemy już mieszkać w sterylnych wnętrzach. Wolimy naturalne materiały i rzeczy ze śladami własnej historii, mające tożsamość, choćby były nieidealne.
Jakie rady dałyby Panie osobom, które same mierzą się z aranżacją czy remontem mieszkania?
Katarzyna Burak: Zastanów się kilka razy, zanim coś kupisz. Sprawdź dokładnie, skąd pochodzi dany przedmiot. Czytaj składy, jak na produktach spożywczych. Sprawdzaj, czy drobne elementy, na przykład detale w lampie, są ze stali lub aluminium, czy z plastiku, a większe płaszczyzny mebla – z naturalnego drewna lub forniru, czy z imitującego je laminatu. Pamiętaj – niska cena niejednokrotnie oznacza niską jakość. Dlatego przed zakupem najlepiej obejrzyj upatrzoną rzecz na żywo, tym bardziej, że zdjęcia w internecie nierzadko przekłamują rzeczywisty wygląd przedmiotów.
Antonina Sadurska: Warto wydać więcej na rzecz, która posłuży wiele lat, niż sięgnąć po coś przypadkowego i za chwilę wymieniać. A jeśli masz mocno ograniczony budżet, pamiętaj o zasadzie, że mniej znaczy więcej. Zastanów się, czego naprawdę potrzebujesz i wyposaż mieszkanie w niezbędne minimum. Naprawdę nie trzeba mieć wszystkiego na sam początek. Dużo łatwej jest doposażać mieszkanie z biegiem czasu, wsłuchując się we własne potrzeby. Dobrze natomiast zainwestować w wysoką jakość podłóg, wykończeń ścian, stałych zabudów oraz wyposażenia kuchni i łazienki – tych spraw nie warto odkładać na później.
Katarzyna Burak: I nie bój się otwartych przestrzeni. One dobrze wpływają na psychikę, dają poczucie wolności. Metraż nadmiernie podzielony na wiele ciasnych pokoi nie sprzyja dobremu samopoczuciu. Pamiętaj, że nie brakuje rozwiązań pozwalających w tani, ale pomysłowy sposób wydzielić na przykład kącik pracy za pomocą zasłony czy ażurowego regału na książki.
Antonina Sadurska: A jeżeli nie czujesz się pewnie w doborze kolorów, stawiaj na jasne, naturalne odcienie. Uspokajają, dają poczucie przestronności, są również świetną bazą do stworzenia przytulnego wnętrza. Ostatnie miesiące były mocno obciążające psychicznie, dlatego w domowych wnętrzach tym bardziej chcemy się wyciszyć. I nie zapomnij o roślinach doniczkowych. Żywa zieleń wzbogaca wnętrze, jak mało co.